DWUNASTU GNIEWNYCH LUDZI

wpis w: Film | 0

Dwunastu gniewnych ludzi” reż. Sidney Lumet

Tym razem do obejrzenia polecam czarno-biały film z 1957 r. “Dwunastu gniewnych ludzi”.

 

Poruszyła mnie refleksja mojej siostry na temat tego filmu: “Tylko miłość widzi prawdę. Sądy wydane przez tego, kto mnie kocha są najbliższe temu, jak jest. Zauważyłaś, że ten kto Cię kocha zawsze dobrze o Tobie mówi, myśli? A jeśli krytykuje, to nigdy nie poniżając. Tych sądów należy się trzymać, żadnych innych”.

Tak, zauważyłam, że ten kto kocha zawsze o mnie dobrze myśli i mówi. Jak rodzice, przyjaciele. Miałam takie doświadczenia, że nawet jak zachowałam się nie tak, to nie słyszałam ocen, ani krytyki i właśnie ta cierpliwość i miłość mi okazywana pomagała w zmianie zachowania, to, że ktoś wierzył we mnie mimo moich upadków. Myślę o Jezusie, który patrzy na celnika Mateusza i mówi: ”Pójdź za mną”. Nic więcej. Nie wytyka błędów, nie wypomina potknięć. Ta cierpliwa i czuła miłość pozwala zmienić życie.

Myślę o tym, że jeśli chcę kogoś upomnieć, chcę komuś zwrócić uwagę, to muszę spojrzeć najpierw w swoje serce. Jeśli chcę komuś dopiec, bo jestem zła na osobę, bo mnie denerwuje, to wówczas lepiej żebym NIC NIE MÓWIŁA. Wtedy muszę zastanowić się nad sobą: dlaczego tak reaguję na tą osobę?, co jest MOJĄ trudnością w kontakcie z nią? Ale jeśli chcę komuś zwrócić uwagę, bo się prawdziwie martwię, to mogę wtedy pomóc. Mogę też, jak Jezus patrzeć z miłością i cierpliwością dając wyraz, że wierzę w tą osobę. Mogę dać jej przestrzeń, w której może czuć się bezpieczna, nie oceniana i krytykowana. To bezpieczeństwo pomaga weryfikować własne życie.

A Ty czy zauważyłeś, że ten kto Cię kocha zawsze o Tobie dobrze mówi i myśli?

Jak wiele sądów inni wydali nade mną? I często są to sądy negatywne. Dlaczego tak jest, że trudno mi docenić to, co dobre w człowieku, a tak łatwo zobaczyć co jest, może nieznacznym, uchybieniem. Dlaczego tak łatwo sądzę? Dlaczego chcę czuć się lepsza od innych?, dlaczego mówiąc o innych uciekam od samej siebie?, dlaczego chętniej zajmuję się drugą osobą niż swoimi przeżyciami? Czy znam historię osoby, którą osądzam, co wiem o niej? Czy zanim wydam wyrok idę do tej osoby i mówię jej w cztery oczy co mi się nie podoba? Czy osądy wypowiadam wobec postronnych osób? Czy pamiętam: “Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni”?

“Jesteśmy mu winni kilka słów (…)”.

Ta treść mówi mi o poczuciu odpowiedzialności – jeden za drugiego. Coraz bardziej przekonuję się, że nie jestem “samotną wyspą”, że moje decyzje, wybory, słowa mają wpływ na drugą osobę. Jesteśmy ze sobą nawzajem powiązani dużo bardziej niż nam się wydaje. Jesteśmy połączeni nawet z tymi, których nie znamy, którzy żyją w innych krajach, pochodzą z innych kultur. Dlatego tak właśnie jest, że dobro drugiego to dobro moje, a cierpienie drugiej osoby dotyka również mnie. Czy myślę o tym, że jesteśmy Ciałem Chrystusa? Myślę o uchodźcach, o których tak dużo w mediach. Oni też są Naszymi Braćmi! Bohater filmu, sądzony, młody mężczyzna, był napiętnowany właśnie ze względu na rasę, kulturę, z której się wywodził. Padały uogólnienia: oni tacy są, oni tak robią, oni tak żyją.. Jesteśmy Ciałem Chrystusa i dobro innych to dobro moje.

  • “Naprawdę uważa pan, że jest niewinny?

  • Nie wiem”.

Jak ważne jest, by włączyć myślenie i nie przyjmować wszystkiego od tak po prostu. Łatwo w emocjach poddać się temu, co większość mówi. Nie bój się mieć swojego zdania, nie obawiaj się mieć wątpliwości odnośnie tego co słyszysz. Wątpliwości to początek wiedzy. Są dobre, bo pozwalają nam dojrzewać, bo zaczynamy szukać prawdy. Pytanie i poddawanie w wątpliwość to oznaka dojrzałości myślenia.

“Nie jest łatwo stać samotnie przeciw szyderstwom innych”.

Potrzeba odwagi, by mieć odmienne zdanie. Niekiedy jesteś postrzegany jak dziwak, bo patrzysz na sprawę inaczej niż większość. Ale z czasem okazuje się również, że nie jesteś sam, że są osoby, które też tak myślą. Dlatego odwagi!

Gdy ze sobą rozmawiamy, dyskutujemy a nawet sprzeczamy się- to jest twórcze, może doprowadzić do zmiany myślenia. Ważne, żeby nie zamykać się w kręgu osób myślących tak samo, ale rozmawiać właśnie z tymi, którzy myślą inaczej. Słuchaj również tych, którzy mają odmienne zdanie niż Ty masz.

Cenna myśl siostry: “Żeby umieć się przeciwstawić innym trzeba wierzyć w siebie. Wiara w siebie pozwala ze spokojem przyjąć “ciosy” od innych”  Bo znam swoją wartość i opinia innych nie jest w stanie zachwiać podstawy, na której stoję. Zastanawiam się, dlaczego ktoś inny uderza, dlaczego tak trudno komuś przyjąć, że można mieć inne zdanie, dlaczego komuś trudno patrzeć na spokój i pewność siebie? Może właśnie dlatego, że jemu samemu tej pewności brakuje. Gdy zaczynam to rozumieć, to łatwiej wówczas na osobę, która jest nieprzychylna, spojrzeć ze współczuciem i wyrozumiałością. Łatwiej jej wówczas wybaczyć. A właśnie taka postawa umacnia wiarę w siebie- postawa przebaczenia, współczucia.

  • “Po prostu uważam, że jest niewinny.

  • Ale dlaczego?”

Jak często opieram się na tym co mówią inni, zamiast pytać się siebie: “co ja uważam? I dlaczego?” Takie pytanie się samego siebie jest obroną przed manipulacją ze strony innych.

I na koniec przysłowie indiańskie:

jeśli chcesz kogoś osądzać, to przez tydzień pochodź w jego butach.

“Postawmy się na miejscu chłopca”.

To chyba najtrudniejsze. Wczuć się w jego sytuację. To człowiek z imienia i nazwiska, nie numer,  przypadek. To człowiek, który ma swoją godność, bo jak ja i Ty jest umiłowany przez Boga.

Zdjęcie: źródło – www.wykop.pl


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *