W jaki sposób odbieram rzeczywistość- widzę, myślę/czuję, reaguję. Zdaje się, że często przeważa w postrzeganiu rzeczywistości myśl/uczucie, a pod wpływem tego co przeanalizuję i poczuję- reakcja. A co ze spostrzeganiem? Czy widzę, czy zatrzymuję się na tym, co dostrzegam?.
Ciekawe, że różne osoby w takiej samej sytuacji reagują często inaczej. Jak to się dzieje? Osoba widzi, ale nie zatrzymuje się na tym. Szybko przechodzi do analizowania, odczuwania danej sytuacji i reagowania. Osoby reagują inaczej w takich samych sytuacjach, bo każdy rozumie, przeżywa tą sytuację inaczej, każdy inaczej przez to ją zapamiętuje.
Ciekawe, że podobno każdy umie malować, każdy mógłby zostać artystą malarzem, gdyby uczył się niezmiennie odwzorowywać to co widzi. Czyli oddawać to co spostrzega. Widzieć i odwzorowywać. Patrzeć jakie to jest, tak, by nie zniekształcać.
No właśnie, zadziwiające, że spostrzeganie daje taką możliwość, że dana sytuacja, rzecz, wszystko, co osoba spostrzega staje się rzeczywiste, a nie zniekształcone przez myśli, uczucia i na końcu reakcje. Skąd te zniekształcenia? Każda osoba ma inne doświadczenia, inną historię, inne zapisane wzorce, schematy, z innych rodzin się wywodzi, kultur…itd., wszystko to jest jak filtr poprzez który osoba odbiera właśnie daną rzeczywistość.
Co daje spostrzeganie- daje dystans do tego, co osoba myśli, czuje. Skoro nie zawsze jest to zgodne z rzeczywistością- nasza myśl i uczucie, to taki dystans daje szansę na widzenie sytuacji po prostu. Dalej- podejmowanie wyborów i decyzji pod wpływem tego co widzę, tego co jest rzeczywiście, a nie tego, co podpowiadają moje emocje (np.lęki), moje wyobrażenia danej sytuacji (myśli). Patrzenie wiąże się z akceptacją, czyli uznaniem, że coś jest. Akceptacja prowadzi do zgody, na to, co jest. Zgoda daje pokój. A pokój radość.
Terapia jest też procesem, w którym uczymy się tego, jak spostrzegać, jak znając siebie (swoje myśli, emocje…) uczyć się dystansu do nich.
A co mówi Pismo Święte: ” Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi,
ale jeszcze się nie ujawniło,
czym będziemy.
Wiemy, że gdy się objawi,
będziemy do Niego podobni,
bo ujrzymy Go takim, jakim jest” (1 J 3,2). Piękne i zadziwjające- im bliżej jesteśmy rzeczywistości (spojrzenie!), im bliżej jesteśmy Boga (rzeczywistość!) tym bardziej jesteśmy do Niego podobni. A więc tym bardziej widzimy siebie takimi jacy rzeczywiście jesteśmy. I tu wkrada się temat poczucia własnej wartości, o czym w kolejnych częściach (podobnie o akceptacji w dalszych częściach).
Zapraszam do udostępniania dalej tej treści, jeśli zgadzacie się z takim spojrzeniem 😉 !.
Dodaj komentarz