„Gdy patrzę na Twe niebo, dzieło Twych palców, księżyc i gwiazdy, któreś Ty utwierdził: czym jest człowiek, że o nim pamiętasz, i czym – syn człowieczy, że nim się zajmujesz? ” Ps 8, 4-5
Kiedy patrzę na księżyc myślę, jak mały jest człowiek we wszechświecie; jest jak kropla wody, pyłek. Patrzę w niebo, na którym nocą mienią się gwiazdy. Ile tajemnic skrywa nasz świat… Jak to jest, że patrząc na wycinek tego, co nas otacza zdaje nam się, że wiemy wszystko? Że nasz punkt widzenia, nasze zdanie uważamy za wyznacznik wszystkiego? Chcemy, aby inni widzieli świat, tak jak my go widzimy, żeby inni zachowywali się tak, jak my uważamy, że jest właściwie. Często siebie samych stawiamy w centrum- moje zdanie, moja opinia, moja potrzeba.., wiem lepiej. I chcemy, by inni się dostosowali. Stawiamy siebie w centrum, a tymczasem, gdy spojrzę na księżyc, gwiazdy… Czym jest człowiek, że o nim pamiętasz? Jakie zatem jest moje miejsce we wszechświecie?. Czy stawiam siebie w centrum, uważając, że to co myślę, to co czuję oddaje rzeczywistość? Czy potrafię wyjść poza siebie i zobaczyć i usłyszeć innych, czy potrafię przyznać, że mogę się mylić. Czy jestem otwarta na inność? Z różnorodności stworzony jest ten świat. Jak bardzo przyroda pomaga mi poznawać swoje miejsce w świecie, jak bardzo przyroda pokazuje mi jak piękne i różnorodne jest to, co mnie otacza. Znać swoje miejsce, to poznawać, nie oceniać, to słuchać, nie krytykować, to patrzeć nie zmieniać, bo tak podpowiadają nam nasze uczucia. Ten kto zna swoje miejsce nie boi się świata. Tak jak przyjmuje inność, innych, tak przyjmuje też siebie. Przecież my też się zmieniamy, przecież my też jesteśmy inni niż inni. A niekiedy chcielibyśmy być inni niż jesteśmy. Nie przyjmujemy siebie i swojej odmienności. Kto zna swoje miejsce ma stabilne poczucie własnej wartości. Czym jest człowiek, że o nim pamiętasz? Kiedy puszczamy się swoich myśli, nie wierząc im ślepo, że prowadzą nas i powinny prowadzić również innych, dostrzegamy, że jesteśmy prowadzeni. Nie musimy już wszystkiego wokół kontrolować- żeby było po naszemu, bo jak nie to będzie źle i nie tak jak być powinno (zagrożenie). Dostrzegamy, że wszystko we wszechświecie ma swoje miejsce, dostrzegamy harmonię, która rodzi pokój. Nie musimy już walczyć o swoje. Dostrzegamy, że jesteśmy prowadzeni, że jest Bóg, który o nas pamięta. Czy nie lepiej być w Jego rękach i trwać w tej harmonii?
Wychodząc na spacer popatrzmy na przyrodę, która uczy nas, jakie jest nasze miejsce, która uczy nas inności, która uczy nas zmienności (pory roku) i przyjmowania tego, że wokół nas coś się zmienia (akceptacja). Równocześnie daje możliwość doświadczenia siebie- przyroda się zmienia, a my jesteśmy.
Dodaj komentarz